Strona Główna Blogi czytelnikówZ życia kiepskiej Ogrodniczki Z życia kiepskiej Ogrodniczki – dygresja cz. IX

Z życia kiepskiej Ogrodniczki – dygresja cz. IX

autor Ogarnij Ogród

24 maja 2022 (wtorek)

W sumie ten blog miał się zwać „Mój g…y ogródek”, ale faktycznie nazwa nieco zbyt frywolna. Później miał być „Mój nieszczęsny ogródek”, ale ogród niczemu nie winien. To, jaki będzie zależy ode mnie. A że ręki do roślin nie mam, poza tym dużo słomianego zapału, żyję w ciągłym niedoczasie bo ciągnę 1,5 etatu, jestem miastowa a tu na wsi mieszkam drugi rok, dołączyć do tego komary, których jest tu pierdyliard i już wiadomo, że Ogrodniczka ze mnie żadna.

Tak, też się zastanawiam po kij mi ten ogród. Zwłaszcza wtedy, gdy mnie wszystko boli. Nie wiem, coś mnie ciągnie do tej ziemi. Zeszły sezon był totalną katastrofą. Ogórki padły bo przyplątała się jakaś zaraza. Dymka i buraczki nie wyrosły wcale. Fasolka szparagowa wyrosła, ale nikt nie znalazł czasu, żeby ją zerwać w odpowiednim momencie. Truskawek było kilka, jak w tym roku. Córki mi przypominają, że 100 razy powiedziałam, że żadnego ogrodu w przyszłym roku, no może oprócz pomidorów i ogórków ;P A jednak znów mi odbiło i stworzyłam potwora pożerającego czas i siły.  Bo pomidory zeszłego lata miałam piękne! I tylko pomidory….

Ale w tym roku zrobiliśmy chyba wszystko żeby zabezpieczyć ogród przed chwastami, by był jak najmniejszym pożeraczem czasu. Co z tego wyjdzie? Pierwszy raz mam skrzynie.  Już widzę, że sporo czasu pochłonie podlewanie tego wszystkiego. Ale w zeszłym roku kupiliśmy linię kroplującą i na koniec sezonu kupa dziurek była pozatykana, łączenia wystawione na słońce po prostu puszczały i woda lała się strumieniami w puszczonych miejscach, więc całkiem spore pieniądze poszły w diabły. Widziałam  w necie takie węże co się pocą, ale już się boję ryzykować. A na taki system nawadniający z prawdziwego zdarzenia nie mam kasy.

Truskawki mi się nie udały znów. Miały mnóstwo kwiatków, codziennie je podlewałam, ale większość kwiatów zaschła nie dając owoców. Dziś zjadłam 5. Były cudownie truskawkowe…. W przyszłym roku muszę znaleźć jakiś inny patent na truskawki.

Marne truskawki

Marne truskawki

 

<—   Poprzedni wpis                                                                                                                                Następny wpis —>

 

Wszystkie wpisy z bloga „Z życia kiepskiej Ogrodniczki” znajdziesz tutaj.

Jeśli chcesz, aby również Twój blog pojawił się na naszym portalu napisz do nas na kontakt@ogarnijogrod.pl

Przeczytaj także

Dodaj komentarz