22 maja 2022 (niedziela)
Wstałam przed 7, wypiłam kawę i poszłam walczyć z chwastami.
Tak, w kółkach są borówki. Niektóre nawet kwitną. A to już druga taczka chwastów z takiego małego kawałka. Zasadzone tam w zeszłym roku. Niestety zapomniała je przyciąć. A do tego perz, jaskółcze ziele, mniszek lekarski, pokrzywy i parę innych chwastów, których nazw nie znam prawie je zabiły. Choć niektóre mają nawet kwiatki. To ja sobie może teraz pójdę siać i sadzić a to się dalej niech robi innymi rączkami 😉
W piątek byłam u Mamy i dostałam te wielkie selery – mutanty. Sama kupiłam te maleństwa selerkowe i te pory co ich prawie nie widać.
A nie mówiłam, że tam rosną borówki? A po lewo jeszcze stary krzak agrestu. Ja sobie siałam, a tu Mąż walczył. Jakie to szczęście, że nie przyszły te kotwy…
Gdy już obsiałam skrzyneczki, zasadziliśmy arbuzy, które kupiłam w sobotę. Jeden mi się ostał sprzed miesiąca, ale nic nie urósł przez ten czas, więc nie wiem czy coś z niego będzie. A papryki przywiozłam od Mamy, zostały jej jakieś niedobitki, to przygarnęłam.
Moja Mama ma ogród od ponad 30 lat, działka ROD. Wszystko oczywiście pod linijeczkę, chwaścika nie uświadczysz i tak wszystko pięknie rośnie. Zawsze podziwiałam i oczywiście korzystałam. Ale odkąd mam własny ogród już nie lubię tam jeździć. Chyba każdy rozumie dlaczego ;P
Uwielbiam arbuzy. Gdy byłam dzieckiem zdarzało się, że przywozili do warzywniaka za blokiem. Trzeba było stać w baaaardzo dłuuuugiej kolejce, żeby kupić. Czasem nie wystarczyło 🙁 W zeszłym roku też zasadziłam kilka sadzonek, wyrosły mi trzy sztuki 🙂 Były mega słodkie. Zobaczymy czy udadzą się w tym roku 🙂
Dziś rano Mąż przejechał raz jeszcze glebogryzarką, zrobiliśmy ścieżki a później rozsypaliśmy nasiona trawy wymieszane z kwiatami polnymi. Oczywiście nasion wystarczyło na połowę powierzchni ;P Czekam teraz na przesyłkę, żeby dosiać 🙂 Prawda, że sad z łąką kwietną to będzie cudowne miejsce? 🙂
Na końcu po lewej są ogórki długie, więc potrzebowały się po czymś piąć. Mąż zamontował więc stare ogrodzenie. Do pozostałych doniczek też wysiałam różne ogórki. Niech się mury (tfu – ogóry) pną do góry….trala lala la 😉
Na końcu po prawej są dwie dynie a na dole cukinia. Do pozostałych dwóch też wysiałam cukinie. Wszystko co jest zielone kupiłam na rynku 🙂
I to tyle na niedzielę. Wieczorem padaliśmy na twarz. A w nagrodę….
Była słodka…i bardzo truskawkowa :-)))
<— Poprzedni wpis Następny wpis —>
Wszystkie wpisy z bloga „Z życia kiepskiej Ogrodniczki” znajdziesz tutaj.
Jeśli chcesz, aby również Twój blog pojawił się na naszym portalu napisz do nas na [email protected]