Biohumus (inaczej kompost koprolitowy lub wermikompost) – są to odchody dżdżownic kalifornijskich, które uzyskiwane są po przetworzeniu przez nie substancji organicznej: obornika, torfu, odpadów z przetwórni owocowo-warzywnych, wysłodków, papieru, trocin, wytłoków oraz osadów ze ścieków. To co wydalają dżdżownice ma postać koprolitu i jest właśnie cennym, wysokoskładnikowym nawozem dla roślin. A cały ten proces odbywa się w specjalnych łożach lub pryzmach kompostowych.
Biohumus jest jednym z najbardziej wartościowych nawozów. Stosowanie go znacząco poprawia plonowanie, wzrost i wygląd bardzo dużej grupy roślin. Jest to nawóz naturalny, dlatego może być stosowany w gospodarstwach ekologicznych oraz tych prowadzących uprawy metodami tradycyjnymi.
Od razu bardzo ważna uwaga. W sklepach dostępnych jest mnóstwo produktów z napisem na etykiecie Biohumus. Nic dziwnego, nawóz ten ma duży, pozytywny wpływ na uprawy, dlatego pojawiają się mieszaniny biohumusu z nawozami mineralnymi, chyli chemią. A to już nic wspólnego z biohumusem nie ma. Dlatego trzeba czytać przed zakupem etykiety. Biohumus, by miał wartość, musi być naturalny i czysty. Tyko wówczas oprócz składników pokarmowych ma w sobie bardzo wartościową florę bakteryjną również mającą duży wpływ na wzrost, kondycję roślin oraz wysokość plonów.
Zalety biohumusu
Biohumus nie jest nawozem, który zawsze ma taki sam skład. Zresztą jak wszystkie inne nawozy organiczne. Powód jest prosty, wszystko zależy od materiału organicznego przerabianego przez dżdżownice. Oprócz tego, że biohumus jest bardzo bogaty w składniki odżywcze, zawiera również mnóstwo mikroelementów. Jest to nawóz, którego, tak samo jak kompostu nie da się przedawkować. Uwalnia stopniowo swoje bogactwa wraz z obumieraniem mikroorganizmów. Im słabsza jakościowo gleba, tym lepiej nawóz się sprawdzi, znacząco poprawiając jej parametry. Biohumus zmieszany z chemią niestety może zostać przedawkowany i szkodzić.
Stosowanie biohumusu
Producenci zalecają by Biohumus rozcieńczać w stosunki 1:10. Nie jest to spowodowane obawą przedawkowania (chyba, że jest zmieszany z chemią) ale przesłanka jest zwyczajnie ekonomiczna. Preparat ten jest niestety dość kosztowny, zatem stosowanie go w naturalnej, nierozcieńczonej formie na dużych ogrodowych powierzchniach byłoby zbyt drogie i nieuzasadnione ekonomicznie. Ale warto biohumus używać, choćby go rozcieńczając.
fot. shutterstock.com
Które rośliny zasilać biohumusem?
W zasadzie można by odpowiedzieć jednym słowem – wszystkie. Ale jak wiadomo biohumus nie jest tani i jeśli ma się duży ogród, do tego sad i warzywnik, to się zwyczajnie nie da. Ale na pewno warto jest zasilać warzywa, przynajmniej te wybrane, które są dość drogie i dobrze jest zebrać jak najwyższe plony u siebie, np. pomidory i paprykę. Dobrze jest również zasilić te warzywa, w których często kumulują się szkodliwe związki i zachodzi przemiana azotanów w azotyny. Mowa tu o warzywach liściastych, np. sałacie. W roślinach dokarmianych biohumusem szkodliwe reakcje nie zachodzą.
Kolejną zaletą biohumusu jest jego dobroczynny wpływ na rośliny, które zostały zaatakowane przez szkodniki lub choroby. Nawóz ten wspomaga szybką ich regenerację oraz łagodzi stres.
I jeszcze rośliny doniczkowe. Warto choć raz w roku, wiosną, zasilić wszystkie rośliny rosnące w domu w doniczkach biohumusem. Efekt będzie naprawdę dość szybki i spektakularny. Szczególnie te, które przez zimę nieco nam zmarniały szybko się odbudują i będą się pięknie i zdrowo prezentować już po niedługim czasie.
Jak samodzielnie zrobić wermikompost?
Bez większych problemów można samodzielnie wyprodukować biohumus. Konieczne jest do tego posiadanie szczelnego kompostownika. Same dżdżownice kalifornijskie bez problemu można kupić przez internet. Koszt zakupu 1000 sztuk to ok. 100 zł. Taka ilość wystarczy by dżdżownice przekształciły odpady w biohumus w pojemniku o długości boków między 50 a 100 cm, czyli taki średniej wielkości. W ciągu tygodnia są w stanie przerobić około 2,5 kg odpadków kuchennych. Ale najlepszym pokarmem dla dżdżownic jest mieszanka odpadów kuchennych (fusy z kawy, herbaty, obierki, skorupki jaj) z wszelkimi resztkami roślinnymi z ogrodu oraz trawą i liśćmi. Nie powinno się do kompostownika z dżdżownicami wrzucać igieł i gałązek drzew iglastych. To samo dotyczy liści i gałązek orzecha włoskiego.
fot. SuSanA / wikimedia.org
Dobrze by było, gdyby dżdżownicom kalifornijskim zapewnić takie warunki, by nie tylko przetwarzały resztki w biohumus, ale również się rozmnażały. A do tego potrzebują sporych ilości celulozy. I dlatego jest bardzo ważnym by dostarczać im duże ilości mokrego, czystego, niezadrukowanego papieru oraz kartonów. Kompostownik trzeba systematycznie polewać wodą, konieczna jest bowiem dość wysoka wilgotność pryzmy. Optymalna temperatura dla rozwoju dżdżownic to maksimum 25oC. Stworzenia te nie są w stanie przezimować w naszym klimacie, dlatego na zimę powinny zostać przeniesione do pomieszczenia, gdzie nie ma mrozu.
fot. główne shutterstock.com