Tuja jest rośliną mało wymagającą, dość łatwą w uprawie i dlatego bardzo chętnie jest sadzona w przydomowych ogródkach. Jest rośliną zimozieloną i mrozoodporną. Świetnie sprawdza się w roli żywopłotu. Przycinanie tui jest przy tym dziecinnie proste, a roślina ta zniesie prawie wszystko. I jest niezwykle wdzięcznym materiałem, który w rękach kogoś z talentem może stać się drzewkiem bonsai, magiczną kulą albo trzema kulami, spiralą, kostką i co tam sobie artysta jeszcze wymyśli.
Przycinanie tui to nie tylko fantazja, to również jeden z głównych zabiegów pielęgnacyjnych. I trzeba przestrzegać kilku zasad, by realizując fantazje przy okazji nie uśmiercić rośliny. Trzeba wiedzieć, kiedy i jak mocno można się bawić nożycami by oczom ukazało się dzieło sztuki. Oczywiście można ograniczyć cięcie drzewek do skracania wierzchołków i panowania nad ich rozpiętością, gdyż czasem tuja musi pozostać jedynie żywopłotem.
Przycinanie tui – zasady
Tuje można zacząć przycinać dopiero po roku od ich posadzenia i tylko wtedy, gdy rośliny są już wyższe niż 1,5 metra.
Jak sadzić tuje dowiesz się tutaj:
Pierwsze cięcia wykonać należy gdzieś w połowie marca lub na początku kwietnia, ale zależy to od temperatury otoczenia. Nie powinno być już większych przymrozków, które mogłyby uszkodzić świeżo zranione rośliny. Trzeba dobrze wyczuć ten moment, gdyż powinny się one odbyć przez rozpoczęciem przez tuje okresu wegetacji (można ten moment poznać po pęczniejących pąkach). Jeśli tuje mają się zagęścić trzeba ściąć im wierzchołki o kilka centymetrów i boczne pędy o 1/3 lub 1/2 długości. Przy okazji trzeba oczyścić drzewko z wszelkich uszkodzonych i martwych gałązek i liści.
fot. Ruth Hartnup / flickr.com
Drugie cięcie wykonać należy w czerwcu, wtedy młode pędy powinny przyrosnąć już jakieś kilkanaście centymetrów i gdy widać, że już ściemniały. Wtedy powinno się je przyciąć o jakieś 2/3 długości.
Cięcie ostatnie powinno się je przeprowadzić pod koniec lipca, najpóźniej do połowy sierpnia. I tych terminów trzeba się ściśle trzymać. Pędy po cięciach muszą zdążyć zdrewnieć przez zimą. Jeśli nie zdążą, a nadejdą mrozy, to tuje przemarzną. Ostatnie, trzecie już cięcie to w zasadzie kosmetyka, skraca się pędy o 1-2 centymetry. Dzięki temu rośliny będą się intensywnie krzewić.
Przygotowanie tui do cięć dekoracyjnych
Możliwości cięcia tui są ogromne, ograniczać może je tylko wyobraźnia tnącego. Formowanie różnych kształtów nie nastręcza większych problemów, gdyż roślina posiada miękką strukturę gałązek i liści.
Oczywiście początkujący artysta powinien wybrać kształty mniej skomplikowane, jak stożki czy kule, ale z czasem można się już pokusić o stworzenie fantazyjnej spirali czy na przykład kilku różnych wielkości kul na jednym drzewku. A może kolejny krok to japońskie bonsai?
Tutaj dowiesz się czy tuja jest trująca: Czy tuja jest trująca?
Jednak by móc formować tuje w wybrane kształty, najpierw trzeba stworzyć sobie odpowiednie warunki, czyli tak zagęścić drzewko by nadany kształt był zwarty. Do tego potrzebnych jest kilka lat cięć opisanych powyżej, jeśli sadzone tuje były już dość dorodne, powinno się to udać już po dwóch latach. Przy pierwszych cięciach warto jest skorzystać z gotowych szablonów, które bez problemu można kupić przez internet. Znacznie ułatwi to pracę i zagwarantuje pożądane efekty. Gdy nie mamy odwagi, zawsze można skorzystać z usług specjalisty, który uformuje drzewka wedle wymagań a później można już samodzielnie dbać o nadane kształty.
Czym ciąć tuje?
Wybór narzędzi do cięcia jest ogromny, w zależności od potrzeb i zasobności portfela, można zakupić kilka przydatnych akcesoriów. Od ręcznego sekatora, który można zakupić również w wersji elektrycznej po potężne nożyce do gałęzi. Oczywiście do wyboru również są narzędzia ręczne, elektryczne a także spalinowe.
Niezależnie od tego, które zostaną wybrane ważne jest jedno. Przed każdym użyciem narzędzia muszą zostać zdezynfekowane. Wyeliminuje to możliwość roznoszenia chorób.
fot. główne Arcaion / pixabay.com